Wszędzie przeróżne drzewa, szeroka brukowana ścieżka i popularna altana.To właśnie na tej altanie została właśnie rozstawiona scena i trzech mężczyzn ustawiło instrumenty i mikrofon.Pod altanę wjechała czarna furgonetka skąd wysiadła dziewczyna w czarno - białym stroju i okularach przeciwsłonecznych.Obok jej ramienia ustała w powietrzu Dia.

Dziewczyna wyczuwała złą energię, a raczej jej chary dawały o niej znać. Zmachana biegła w stronę parku. Tak oto dotarła do rozstawionej sceny.

I szybko zaczęłą rozbrzmiewać rockowa muzyka.Utwór "Black Diamond" jednakże bez skrzypiec.Dziewczyna spokojnie zaczęła śpiewać pierwszą zwrotkę piosenki.

Amu odruchowo zatkała uszy, nie chcąc tego słyszeć. Jej chary były przygotowane od swojego pierwszego spotkania z ową piosenką - miały mini mini zatyczki do uszu.
Różowowłosa skinęła głową na Suu. Chara zrozumiała. Nastąpiła raptowna przemiana w Amulet Clover.

Kilka jajek zdążyło już zgromadzić się wokół piosenkarki.Po refrenie gdy ujrzała Amu, spokojnie przerwała.
- Przyszłaś.!

Amu skinęła głową, przyglądając się bacznie blondwłosej.
- Utau, to wszystko nie ma sensu!

Uśmiechnęła się z wyższością.
- Ale tylko tak mogę znaleźć Embyro.Dia...
Ostatnie dodała odwracając głowę w stronę Chary.Istotka posłusznie skinęła główką przymykając powieki.Zabłysło oślepiające światło.
- Chara Nari : Dark Jewel!

Przez chwilę dziewczyna zakrywała oczy, oślepiona światłem przemiany. Spuściła wzrok. Miała teraz okazję, aby odzyskać swą charę.

Z uśmiechem wylądowała na ziemi, cały czas patrząc na dziewczynę.

- Dobrze wiesz, że to nie Twoja chara - dziewczyna zmarszczyła brwi.

- A czy to ważne?
Uśmiechneła się złośliwie.

- Tak - skinęła głową.
- Powinnaś kształtować swój charakter i swoje chary, nie zabierać cudzy!

- Shinging Black!
WYcelowała dłonią w jej stronę kierując atak na Amu.

Dziewczyna upadła na ziemię, nie nadążając z obroną przed atakiem. Spojrzała na nią.
- Utau...

- Tak...jestem silna!I nie zamierzam tego ukrywać.
Zeszła powoli ze schodów.

Podniosła się powoli, przeszywając Utau wzrokiem.
- To tylko maska.

Staneła nad nią.
- Żadna maska...Dia całkiem do mnie pasuje.

- Prawdziwa Utau tylko udaje diabła, a jest Aniołem, jak Eru!

Mówiąc to, spojrzała na charę - aniołka.

Staneła jak wryta w szoku.
- N-Nani...?

- Jak myślisz, dlaczego z Twojego jajka wyszła Eru? Shugo Chary mówią o tym, jacy naprawdę jesteśmy. Faktycznie, masz trochę diaboliczny charakter, ale objawia się także w Tobie anioł! Ale to nie oznacza, że będziesz kraść tylko dla własnego celu!

Uśmiechnęła się delikatnie w jej stronę.

Wpatrywała się w dziewczynę w szoku.Eru podleciała do jej twarzy.
- A-Amu... - wyszeptała opuszczając dłonie.

Amu uśmiechnęła się jeszcze bardziej, po czym wzięła Eru na dłoń i wystawiła ją w stronę Utau.
- To...To jest Twój prawdziwy charakter.

Łamała się widząc przed sobą Eru.
- Utau - chan...
I w końcu...dziewczyna słabo, niewidocznie uśmiechnęła się.
- Eru...

Amu również na ten widok zaczęła się zdrowo uśmiechać.

Wzięła ją ostrożnie w dłonie.
- Eru...gomene.

Pozwoliła jej na to, aczkolwiek widziała wielką zmianę w zachowaniu dziewczyny. Jej chary również były uśmiechnięte.

Przytuliła Aniołka do siebie przymykając oczy.Wkrótce przemiana zniknęła a Dia wyleciała naprzeciw złotookiej.

Wpatrzyła się w swą charę swymi dużymi, złotymi oczami.
- Dia...

- Musisz uwierzyć w swój blask...
Szepnęła Chara.Blondwłosa po chwili wpatrywania się w diamentową charę.

Dziewczyna spuściła wzrok. Nie wiedziała, co zrobić.

"Ale ja...wciąż nie znam samej siebie..."

Mała istotka czekała wciąż na reakcję byłeś właścicielki.
- Chcesz ją odzyskać, ne? - tym razem odezwała się fioletowooka.

Skinęła głową. Wzięła głęboki wdech. Przemiana z Suu gwałtownie zniknęła. Chary czekały na reakcję Amu.
- Mimo wszystko...mimo że nie znam siebie do końca...może i mam dużo Shugo Chara...demo, wierzę...wierzę w mój blask!

Od kłódki zabłysło światło a Dia podleciałą bliżej.
- Chara...Nari...?

Znalazły się razem w dużej, świetlistej kuli, unoszącej się w górę. Chary spoglądały na to w zachwycie.
Kiedy Amu otworzyła oczy, widziała środek owej kuli. Naprzeciwko niej była jej chara.
- Dia...

Dziewczyna przysłoniła powieki na widok rażącego światła.
- Nande...?

- Chara Nari:Amulet Dia!
Kiedy kula raptownie zniknęła, zamiast niej pojawiła się sama Amu. Miała na sobie złoto - biały strój i mikrofon przy uchu.

- S-Sugoi...
Tak bardzo pragnęła do niej dołączyć.

Dziewczyna wylądowała powoli na ziemi i obejrzała się. Ten strój był dla niej bartdzo łądny.
- Sugoi, Amu - chan!
- Kakkoi!
- Witamy z powrotem, Dia!

Krzyczały zachwycone chary, wpatrując się w właścicielkę.

- Kusso...
Powiedziała sama do siebie nadal stojąc.Zacisnęła dłonie w pięści.

Dziewczyna błyszczała delikatnym światłem. Wiedziała, że to jej blask. Dokładnie tak, jak mówiła jej Dia w myślach.
Różowowłosa odwróciła się w stronę Utau.

- Już...nie mam siły...na walkę.Przegrałam.
Wydukała cicho.

Podeszła spokojnie bliżej niej.
- Tutaj nie było zwycięzcy ani przegranego, Utau - chan. Tutaj liczyło się tylko to, co potrafimy.

Mówiąc to, spokojnie uklękła przy niej, uśmiechając się.
- A Ty umiesz znakomicie śpiewać swe piosenki.

- One...one są po to by...kraść jajka.Ich już...nie ma.
Odwróciła głowę w zmieszaniu.Po prostu upadła na ziemię podpierając się dłońmi.Chary zniżyły się do niej.

- Jestem pewna, że Utau umie nagrać nowe, doskonałe piosenki. Po za tym ma te, które...nie krzywdzą. Radują innych.

- H-Heartful...Song?
Wymamrotała cicho przypominając sobie o tytule dopiero co napisanej piosenki.

- Hai. I wiele innych, które na pewno znasz, tylko teraz nie wchodzą Ci w pamięć - złotooka przechyliła lekko głowę, po czym wstała i wyciągnęła ku złotowłosej dłoń.

Zerknęła na nią zdziwiona jednak złapała jej dłoń podnosząc się.
- Utau...
- Utau - chan.
Uśmiechnęła się do swoich Char następnie skierowała go w stronę Amu.

Uśmiechnęła się. Wszystko nareszcie zaczęło się naprawiać.
- Po za tym, masz piosenkę tutaj...w sercu.

- W sercu...
Powtórzyła cicho, niezdecydowanie.Powoli dała się przekonać.

- Hai. Zaśpiewaj, Utau - chan. Z serca - przytaknęła spokojnie głową, starając się ją do tego namówić.

Popatrzyła po swoich Charach, które natychmiast pokiwały główkami.Położyła sobie dłoń na dekolcie przymykając powieki.
- Yume no tsubomi hiraku, mabushii sora wo aogi...

Zarówno jej chary, jak i sama Amu, patrzyły na to w zachwycie.
"Gdyby tylko Ikuto mógł to usłyszeć..."

- Mune ippai hirogaru yasashii kaori.Kikoeru wa koi no rizumu...
W śpiew wkładała całą siebie.Cóż kochała to.

Tą miłość do śpiewania było widać. Ogromnie. Wszystkie słuchały uważnie śpiewu blondwłosej.

- “Daisuki da yo” sasayaitara.Sekaichuu ni kikoechau kana...
Tu przypomniała sobie jak razem z Ikuto i Tadase bawili się w dzieciństwie.Jak to mówiła, że na pewno zostanie piosenkarką.

nie przerywała jej. Miło było słuchać głosu Utau.

Dokończyła piosenkę spokojnie opuszczając dłonie.Spojrzała na dziewczynę i jej stworzonka z szerokim uśmiechem.

Wszystkie wesoło się uśmiechnęły, zapewne przepełnione radością. Ran spokojnie zataczała kółka w powietrzu, czując zapał do wszystkiego.

Na jej uniesionych dłoniach stanęła Eru.Dziewczyna uśmiechnęła się do niej, jednak po chwili Chara zajaśniała oślepiającym światłem, które po chwili otoczyło blondynkę.
- N - Nani...?

- Chara Nari! - krzyknęły zachwycone chary. Amu również rozszerzyły się oczy w wielkim uśmiechu.

- A - Atashi no kokoro...anrokku...
Wypowiedziała cichym głosem.Po chwili światło skryło obie.Chara weszła do jajka.Po chwili światło zniknęło a na jego miejscu ustała w powietrzu blondynka w anielskiej sukience i dużych skrzydłach.
- Chara Nari : Seraphic Charm.

- Sugoi! - wykrzyknęły do reszty podekscytowane chary.

Amu również nie mogła ukryć podziwu. Utau była naprawdę ładna i bez chara nari, ale teraz była piękniejsza niż jakakolwiek księżniczka na balu.
- Kakkoi... - szepnęła do siebie.

- To...j - ja...?
Zapytała wpatrując się we własne dłonie.

- To jest prawdziwa Utau...jej prawdziwe "ja" - oznajmiła Amu, podchodząc bliżej dziewczyny.

- Sugoi!
Odpowiedziała już głośniej lądując obok Amu.
- Nee, Amu - Chan...Arigato!

Przytaknęła, patrząc na nią. Naprawdę Utau była piękna taka, jaka byłą naprawdę.

- Swietnie, Utau!
Krzykneła uradowana Iru.Jednak dziewczyna dostrzegła po chwili wszystkie zanieczyszczone jajka.
- Amu...musimy je odmienić.

Jajek było mnóstwo. Bardzo. Ale dziewczyna była uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Hai.