...
Użytkownik
- Ikuto...jajko uciekło.
Pożaliła się bratu obejmując jego ramię.
Offline
Administrator
-Hai, hai wiem.
Skinął głową na potwierdzenie. Mimo tego, że po jego zachowaniu mogło się wydawać, że jakoś nie za bardzo przejmował się tą całą ucieczką.. spojrzenie już nieco poważniejsze kierował w stronę gdzie owe jajko uciekło.
-Zatem.. co na obiad, Amu~?
Tutaj użył jednego ze swoich bardziej urokliwych uśmieszków, by zupełnie olewając wcześniejszą sytuacje zerknąć na złotooką.
Offline
Użytkownik
Po prostu...zgromiła dziewczynę morderczym wzrokiem.Aż się w niej gotowało.
Offline
Użytkownik
Postanowiła uniknąć spojrzenia Utau, starając się na nią nie patrzeć. Niestety nie dało się tego zrobić - w końcu wypadało patrzeć na rozmówcę podczas dialogu, a blondwłosa stała tuż przy nim. W dodatku Ikuto znowu używał tych swoich tajemniczych uśmiechów...
- Z...Zupa... - odparła po chwili. Nidgy nie mogła zrozumieć jego zachowania.
Offline
Administrator
Udając jakby zupełnie nie wiedział czym owe spojrzenie jest spowodowane, zerknął na opiekuna, który obecnie trzymał się za brzuch i chichotał rozbawiony.' Nie to żeby się jakoś przejmował czy coś.. no ale mógł wykorzystać okazje do podręczenia Amu, dlatego też posłał w stronę blondynki delikatny uśmiech.
-Utau.. nie martw się, Amu na pewno zaprasza i Ciebie.
Offline
Użytkownik
- E - Etto...
a jednak zrozumiała, że popełniła błąd. Dzisiejszy obiad spędzi z gwiazdą muzyki uzależniona od swojego brata i nim samym, który zrobi wszystko, aby jej dokuczyć. Po prostu doskonale.
Offline
Użytkownik
Po chwili puściła ramię brata.Cofnęła się o kilka kroków chcąc się jak najciszej ulotnić.
Offline
Administrator
Och zaraz wszystko.. lepiej było powiedzieć prawie wszystko, przecież aż takim złym kocurem jeszcze nie był. I raczej nie zamierzał się stać, bądź co bądź ale jakaś cząstka.. khm, dobra w nim drzemała. Gdzieś tam..
-Nie powinnaś nas zaprosić do środka?
Tutaj spojrzał na różowowłosą, jednak słysząc jak jego siostra się wycofuje ponownie na nią spojrzenie przeniósł. Czyżby Utau nie chciała zostać.. no proszę.
Offline
Użytkownik
- Idź, Ikuto.Przyjdź potem do Studia.Ze skrzypcami.
Rzuciła jeszcze na odchodne.
Offline
Użytkownik
- T - Tak, racja...etto...chodźcie, śmiało - odparła, kierując się do drzwi od tarasu, które definitywnie prowadziły do salonu. Westchnęła cicho i dyskretnie, otwierając drzwi i stając przy nich, aby weszli pierwsi.
Offline
Administrator
A właśnie skrzypce.. o ile dobrze pamiętał zostały w domu, będzie musiał następnym razem pomyśleć, żeby je jakoś lepiej schować a nie zostawiać przy łóżku. Teraz na pewno matka się zorientuje, że musiał tam być. Cholercia.' Na zgodę skinął głową, po czym ruszył za złotooką, by w końcu wejść do tego salonu. No nic, samemu też może być zabawnie.
Offline
Użytkownik
Wzdychając cicho po raz kolejny, weszła do środka, spoglądając z tyłu na Utau. Gdy zniknęła jej z pola widzenia, weszła do środka.
Jej chary oczywiście nie widziały tego optymistycznie. Zostawały w ukryciu, jednak przyglądały się uważnie Ikuto.
[zt]
Offline
Użytkownik
Gdy tylko znikła im z oczu biegiem puściła się w stronę domu.Musiała szybko dostać się do domu.Do pokoju brata.
[zt]
Offline
Administrator
Nie umknęło jego uwadze, że ktoś na pewno musiał się mu przyglądać, ale cóż. Starał się ten fakt po prostu zignorować. W końcu były ważniejsze sprawy, prawda? Jak na przykład ten cały pseudo obiad.
[zt]
Offline