...
Użytkownik
A jednak się odważyła, nie wiedząc, czy słusznie. Zerknęła na niego kątem oka.
- Nie wiem, c - czy w ogóle jest co zacieśniać - sprecyzowała, starając się kontrolować, aby nic po sobie nie poznać. Bo zupełnie inaczej reagowała, niż czuła w sercu.
Offline
Administrator
-Ach no tak, przecież Twoim ideałem jest Tadase~
Pokiwał głową, by samemu sobie potwierdzić słowa, które właśnie wypowiedział. Oczywiście, nie to żeby myślał, że kiedykolwiek mógłby zostać jakimś ideałem dla Amu, po prostu ten temat chyba był najbardziej drażliwy.' Wywrócił oczyma, wzdychając cicho.
Offline
Użytkownik
Dziewczyną delikatnie zatrzęsło na myśl o blondynie. Bądź co bądź uwaga kota zabolała ją.
- Nie wiem, o czym mówisz - rzekła, a na jej twarzy powstał widoczny grymas. Chociaż nadal lubiła ukradkiem spoglądać na Króla, to całe to "zauroczenie" minęło jej. Tak jej się przynajmniej wydawało.
Offline
Administrator
-Hm?
Przechylił delikatnie głowę w bok, przez chwilę wpatrując się w złotooką. Jednak zaraz wyprostowany złapał się za brodę, w zamyśleniu. Ależ oczywiście... Jakby nie wiedział o tym całym uczuciu jakim darzyła blondyna, przynajmniej kiedyś. A jakoś nie sądził by zupełnie go sobie odpuściła.
-Więc skoro nie on, to kto?
Offline
Użytkownik
Niechętnie oderwała się od Ikuto i zerknęła na Amu.Bez żadnych ceregieli przerwała ich pogawędkę.Czy tam co to było.
- Nee, Amu...na pewno wiesz gdzie jest Eru?
Zapytała tym swoim przymilnym głosem jednak kryła się w nim nutka złości.
Offline
Użytkownik
- Etto... a czy ktoś zawsze musi być? - spytała, z lekka zagryzając dolną wagę. Zawsze się zastanawiała, jakie są prawdziwe przyczyny akcji Ikuto. Czy to coś więcej, czy tylko dokuczanie...nie miała pojęcia. Tego kota zawsze było ciężko rozgryźć.
Oczywiście, uważała, że Kukai i Nagihiko są bardzo fajni...jednak Nadeshiko wiele jej uświadomiła różnic między zakochaniem się a lubieniem kogoś czy darzenie większym sentymentem.
Na dźwięk głosu Utau coś się w niej poruszyło.
- Eru? Chyba u mnie w domu...tak myślę... - dziewczyna głupio się uśmiechnęła. No tak, nawet nie wiedziała, co robią jej chary, aczkolwiek na cały dzień wybyły gdzieś z charą - aniołkiem. A gdy ona wyszła, jeszcze ich nie było.
Offline
Administrator
No w sumie.. nie zawszę musiał być ktoś taki, ale w tym wypadku spodziewał się, że złotooka będzie miała jakiś ideał. W końcu większość dziewczyn w jej wieku właśnie o tym dyskutowała, więc cóż. Swoją droga skoro była już mowa o opiekunach, to i on Yoru nie widział od jakiegoś czasu. Pewnie włóczył się gdzieś z dzikimi kocurami.. albo co gorsza opychał sardynkami.
Offline
Użytkownik
"Jakoś się znajdą" - przeszło jej przez myśli, w głębi duszy martwiąc się o swe opiekunki. Westchnęła, zastanawiając się, czym w ogóle się przejmuje. Na pewno robi to niepotrzebnie, bo one śpią sobie smacznie w swych jajkach lub Ami porwała je do siebie, zachwycona każdą z nich.
Może to i lepiej?
Offline
Użytkownik
Niepodobnie martwiła się o swoją Charę jednak tylko w głębi duszy.Nie chciała tego ukazywać bojąc się, że...zostanie po prostu wyśmiana.
- Iru...wyczujesz ją?
Chara niepewnie pokiwała główką.Blondynka słabo się uśmiechnęła i wbiła wzrok w Amu.
Offline
Użytkownik
- Nani? To Twoja chara, nie mogę jej wiecznie pilnować - po raz kolejny odwróciła wzrok w innym kierunku. Chociaż wiedziała, że gdyby było to konieczne, zrobiłaby tak.
Offline
Administrator
W sumie chyba nie było się czym martwić, przecież nawet Chary mogły mieć prawo do chwili samotności. Przynajmniej takie było jego skromne zdanie. W milczeniu spoglądał to na jedną, to na drugą. Taa.. nie ma to jak kobieca przyjaźń. Wywrócił oczyma, wzdychając cicho.
Offline
Użytkownik
Widząc zażenowaną minę brata blondwłosej, także cicho westchnęła. No tak...uwielbiała spotkania z Utau, aczkolwiek miały jedną wspólną cechę. Zawsze musiało o coś pójść z nutą gniewu.
Offline
Administrator
Dobra ta cisza robiła się strasznie irytująca.. nawet dla niego. Dlatego postanawiając ją jakoś przerwać, podszedł do siostry, na której ramieniu zaraz położył dłoń.
-Utau.. jestem pewien, że Eru sprzecza się gdzieś z Yoru.
Offline
- Sumimasen za spóźnienie ! - Nagle można było usłyszeć odgłos otwierających się drzwi i szybkich kroków , Tak to była Rima Mashiro stała zgięta w pół trzymając dłonie na kolanach dysząc ciężko a na jej policzkach widniały szkarłatne rumieńce.Tak, Blondynka nie była zbyt dobra w biegach
Offline
Administrator
Słysząc kroki a potem otwierane drzwi skierował spojrzenie w stronę gościa. No tak Strażnicy.. w końcu to było ich główne miejsce spotkań, więc nie mógł się dziwić, że ktoś z nich postanowił wpaść z wizytą.
Offline